Pierwszy biwak tego lata zaliczony. Ponieważ wypadł tuż po urodzinach Emilii, pojechaliśmy w jedno z jej ulubionych miejsc, czyli na pole namiotowe Rujada.
Pierwszego dnia pogoda była jeszcze bardzo ładna. Emilia wskoczyła do wody, grałyśmy w badmintona, frisbee, w gry planszowe i karty a potem długo siedzieliśmy przy ognisku.
Niestety następnego dnia rano rozpadało się i to porządnie - żadne tam kapuśniaczki czy mżawki a porządne oberwanie chmury trwające z kilkoma bardzo krótkimi przerwami dwa dni.
Kiedy na chwilę przestało padać, przeszliśmy się nieco szlakiem Swordfern - godzinny spacer lasem przy polu biwakowym.
Tuż po powrocie, rozpadało się ponownie. Kiedy chwilę padało nieco mniej intensywnie, grzaliśmy się przy ognisku, schowani pod parasolem.
Nad stołem rozstawiliśmy daszek, ale z założenia to chyba bardziej miał on zacieniać niż chronić przed deszczem - kapało nam do talerzy choć przynajmniej nie lało się ciurkiem.
Namiot wytrzymał ponad dwudziestoczterogodzinną nawałnicę, ale trzeciego dnia rano woda zaczęła się skraplać na wewnętrznej stronie tropiku i z pewnością wkrótce zaczęło by nam kapać na śpiwory. Tego dnia Krzysiek i tak musiał wrócić do domu bo zapisał się na seminarium następnego poranka. Pierwotnie miałyśmy zostać z Emilią jeszcze jedną noc, ale ponieważ było nie dość że mokro to jeszcze zimno, postanowiłam, że wracamy do domu. I tak byliśmy ostatnimi, którzy się ostali na przekór żywiołom.
Na szczęście dzieci potraktowały niepogodę jak wspaniałą przygodę. Mieli książki więc czytali schowani w śpiworach. Zrobiliśmy miejsce na środku namiotu i graliśmy w gry. A na koniec dzieci dostały najzwyklejszej głupawki, takiej jakiej dzieci jeszcze czasem doświadczają kiedy nie ma zasięgu i nie działa elektronika. Mimo zimna i deszczu, wyjazd udał się. Mam jednak nadzieję, że reszta wakacyjnych wyjazdów będzie suchsza.









Chociaż pogoda zawiodła, to taki biwak jeszcze bardziej zintegrował Twoja rodzinę. Warto pobyć na łonie natury nawet wtedy, kiedy pada.
OdpowiedzUsuńJak widać nieprawdą jest, że w czasie deszczu dzieci się nudzą.
OdpowiedzUsuńWy potrafiliście dopasować się do pogody i nie nudzić się.
Piękne fotki, jak zawsze. :)
Pozdrawiam ciepło.