Trochę to trwało, ale udało mi się zrobić drugą czapkę Flame out (autorstwa Shannon Larson), tym razem z zamienionymi kolorami, choć, prawdę powiedziawszy, poza ściągaczem i zwieńczeniem, różnicy raczej nie widać.
Przynajmniej nie w kolorach, bo w wykonaniu — tak. Ta druga czapka wydaje mi się zrobiona nieco luźniejszym splotem, choć użyłam tych samych drutów (3 mm na ściągacz a potem 4 mm).
Włóczki zostało mi jeszcze trochę, ale już za mało na kolejną czapkę.
Wzór jest darmowy, tyle, że po angielsku, opisowy (nie ma schematu) ale łatwy do odczytania.







Czapki sa sliczne. Ja ubieram sie na ciemba jesienia, chyba z przyczyn praktycznych , bo chlapa, bo brudny snieg.. To taka czaoeczka slicznie rozjasnia , dodaje kolorystyki , lub wspolgra z kolorowym ubraniem. :)
OdpowiedzUsuńWidać, że czapki są ładne, praktyczne i ciepłe. Na pewno przydadzą się zimą.
OdpowiedzUsuńŚwietne są obie czapki i faktycznie zmianę kolorów widać tylko na ściągaczu i czubku. :)
OdpowiedzUsuńDruga wyszła nieco luźniejsza, bo już miałaś opanowaną technikę i to jest normalne, że robiąc drugi raz ten sam wzór, robimy "na luzie". :)
Pozdrawiam ciepło.
Świetne! Nie wiadomo którą wybrać.
OdpowiedzUsuńNie bardzo ten tył widać, ale dziękuję za pamięć.
Teraz tylko tweensies muszą doczekać zimy ;-)
Dziękuję za wszystkie przemiłe komentarze!
OdpowiedzUsuńJula - ja w zasadzie też zimowe rzeczy ma w ciemniejszych kolorach. Poza czapkami i szalikami.
Splocik - a tak, drugą robiłam na większym luzie bo nie musiałam co chwila sprawdzać opisu to i luźniej wyszło!
Marzena - tył czy lewą stronę? Czapki są robione na okrągło i nie widać przejścia między okrążeniami.
Motylek
Absolutnie fantastyczna czapka. Z tymi kolorami wmieszanymi w szrość wyszło genialnie!!!
OdpowiedzUsuńHrabina - dziękuję! Mi też bardzo się podoba!
OdpowiedzUsuńMotylek