Hrabina - nie wykpuję żadnych cebulek, ani tulipanów, ani krokusów, ani żonkili, ani hiacyntów. Zawsze jakoś się tak zagapię i już jest za późno. Ale chyba im to nieprzeszkadza... Tylko jak się robi stanowczo za gęSto to trochę wykopuję i sadzę gdzie indziej.
Hrabina - za mnie w takich sytuacjach decyzje podejmują czynniki wyższe - zazwyczaj to brak czasu determinuje co robię a raczej czego nie robię w ogródku...
Pięknie, kolorowo, wiosennie u Ciebie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dendrobium - ano pięknie... Chciałoby się te kolory zatrzymać ...
OdpowiedzUsuńMotylek
Kocham ten pastelowy początek wiosny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ulcia - ja tez!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam pastelowo!
Motylek
śliczne... te zółte aż świecą!!! A powiedz mi, czy Ty co roku je wykopujesz, tak, jak powinno się robić :) mnie nigdy się nie chciało
OdpowiedzUsuńHrabina - nie wykpuję żadnych cebulek, ani tulipanów, ani krokusów, ani żonkili, ani hiacyntów. Zawsze jakoś się tak zagapię i już jest za późno. Ale chyba im to nieprzeszkadza... Tylko jak się robi stanowczo za gęSto to trochę wykopuję i sadzę gdzie indziej.
OdpowiedzUsuńMotylek
wlasnie tak mysle co to robic w tym roku z tulipanami i dlatego pytam...
OdpowiedzUsuńHrabina - za mnie w takich sytuacjach decyzje podejmują czynniki wyższe - zazwyczaj to brak czasu determinuje co robię a raczej czego nie robię w ogródku...
OdpowiedzUsuńMotylek